Z ogromnym żalem, lokalne władze stwierdziły, że nie mogą utrzymać popularnej atrakcji dla mieszkańców miasta ze względu na jej astronomiczne koszty, zwłaszcza te związane z zużyciem energii elektrycznej. Właściciele rozważali również alternatywę w postaci stworzenia nieprofesjonalnej ślizgawki przy lokalnej hali sportowej, ale taki pomysł również okazał się nieosiągalny.
Mariusz Lewandowski, dyrektor CSiR „Wodnik” w Ozorkowie, wyjaśnia powody tej decyzji: „Nie było innego wyboru. Przeliczyliśmy wszystko i ustaliliśmy, że koszty energii elektrycznej niezbędnej do utrzymania lodowiska byłyby dla naszego samorządu niewspółmierne.”
Przykre jest również to, że miasto nie otrzymuje żadnych korzyści finansowych z funkcjonowania lodowiska, które jest zarządzane przez prywatnego przedsiębiorcę. Jak dowiedzieliśmy się od osób zaznajomionych z sytuacją, wszelkie obowiązki związane z utrzymaniem lodowiska spoczywają na jego właścicielu.
Jak dodaje Dyrektor CSiR „Wodnik”, utrzymanie lodowiska nie polega jedynie na dbaniu o jakość powierzchni lodowej. Wiąże się z tym również konieczność pokrycia kosztów obsługi, zapewnieniu sprzętu do jazdy na łyżwach i wielu innych.
Przed pojawieniem się prywatnego przedsiębiorcy w Ozorkowie, lokalne władze próbowały stworzyć „amatorską” ślizgawkę przy hali sportowej. Niestety, te próby okazały się niewystarczające i plany te musiały zostać porzucone.